Wojownicy prawdy, wojowniczki światła, pełne siły, buntu, odwagi... ale nie bez wewnętrznych wątpliwości.
Często prowadzą nie tylko walkę na zewnątrz – z systemami, ze strukturami, z iluzją, ale także walkę wewnątrz – z programami w jakich zostały wychowane, z nawykami, które uważają za słabość, z wątpliwościami.
Kim są dorosłe dzieci Indygo?
Pojęcie dzieci Indygo dość długo funkcjonuje w przestrzeni, kiedyś nazywanej ezoteryczną, dziś bardziej duchową. To określenie pochodzi od Nancy Ann Tappe, parapsycholożki, która zauważyła, że niektóre dzieci rodzą się z wyjątkowymi zdolnościami i mają dookoła siebie aurę w kolorze indygo (niebiesko – fioletową). Według niej, dzieci indygo to „stare dusze”, które przyszły na świat z konkretną misją: zmieniania i uzdrawiania świata. Indygo zaczęły pojawiać się masowo w latach 70., 80. – jednak nie patrzymy tutaj na datę urodzenia, co na zestaw cech, zachowań, a dla bardziej wprawionych w pracy z energią – na swoistą konstrukcję energetyczną.
Dziś dzieci Indygo są dorosłe i od lat rozmontowują systemy, które nieźle działały przez setki lat (niżej napisałam, w jaki sposób to robią). Wiele z nich było (i jest) postrzeganych jako uparte, zbuntowane, nadwrażliwe, niepokorne. Nie potrafili dopasować się do systemu szkolnego, rodzinnych zasad, społecznych oczekiwań. Ich zadaniem było i jest dezintegracja starych struktur, przyjętych za oczywiste – patriarchatu, hierarchii, kontroli, strachu.
Bunt wobec świata, iluzji, systemów
Dorosłe dzieci Indygo od początku nie mieściły się w systemach jakie zastały na tej planecie. Zazwyczaj przez szkołę przeszły z traumą, albo w ogromnym buncie, „przysparzając problemów” nauczycielom, rodzicom, sobie samym. Odruchowo negując to, co jest, krytycznie podchodząc do ustalonych zasad, stawiając opór tam, gdzie inni szli jak stado owiec – byli niewygodni, zatem system nierzadko próbował ich zniszczyć, ukarać, upokorzyć, odrzucić. To nie złamało Indygo, a zahartowało jeszcze bardziej ich bezkompromisowość, zgodnie z przekonaniem: co mnie nie zabije, to mnie wzmocni. Indygo mają w sobie ogromną siłę i moc, którą inni podziwiają, a nawet zazdroszczą. Traumy, trudne dzieciństwo, przykre, bolesne doświadczenia, które złamałyby niejednego człowieka, ale nie Indygo. Co nie oznacza, że jest im lekko, że nie mają momentów zwątpienia, załamania.
Ich siła wojowników światła sprawi, że prędzej czy później wkurzą się, wstaną, otrzepią… i pójdą działać dalej, bo jest tak wiele do zrobienia. Poprzez to, że przetrwali wiele ciężkich doświadczeń, potrafią o nich mówić bez stawiania się w roli ofiary, są często inspiracją dla innych.
Zdani na siebie samych
Dzieci Indygo rodziły się w czasie, gdy całe pokolenia od najmłodszych lat (a czasem i miesięcy) były masowo umieszczanie w placówkach oświatowych. Jest to przerwanie energii pomiędzy matką a dzieckiem i przekazanie dziecka w zupełnie inne energie. Przy czym – co warto podreślić – nie obwiniamy za to rodziców Indygo. Rodzice Indygo najczęściej mieli właśnie ogromne zaufanie do systemu, system ich wychował (bo np. swoich rodziców, opiekunów tracili na wojnie) i odczuwali lojalność względem systemu. Zatem kiedy system powiedział, że każdy ma pracować, że kobiety są potrzebne w pracy, a dzieci można oddać do placówek oświatowych – mnóstwo ludzi za tym dobrowolnie podążyło (zaznaczmy tutaj, że systemy bardzo często tak działają – stwarzają iluzję braku wyjścia, konieczności, nawet przymusu, a jednocześnie bazują na tak naprawdę wyborze ludzi).
Gdy dziecko od najmłodszych lat spędza wiele godzin w placówkach, wśród obcych ludzi i dzieci w podobnym do niego wieku, bliska więź na której we wcześniejszych pokoleniach był budowany autorytet (rodzica, dziadków, kogoś ważnego w rodzinie), zmienia się. Trafiając na specyficzną konstrukcję energetyczną Indygo, zasiało solidne ziarno pod przyszły masowy upadek autorytetów, który od lat obserwujemy. Dziecko głównie wychowywane w klanie rodziny, przejmuje wartości i zasady wyznawane przez dany ród, sposoby reakcji, zachowań. Patrzy jak zachowują się dorośli, uczy się przez naśladowanie, na poziomie energetycznym i emocjonalnym – przejmuje wzorce i emocje opiekunów. Tymczasem Indygo należało już do tych pokoleń, które w tym najmłodszym okresie (do 3 a nawet 5 roku życia), spotykały się z mnóstwem różnych, obcych ludzi, nierzadko spędzając z nimi więcej czasu, niż z własnymi rodzicami. Widziało sprzeczności, iluzje, kłamstwa, pozory, przestrzegane i łamane zasady, widziały niesprawiedliwość z jaką traktuje się innych ludzi w obrębie np. tej samej grupy czy klasy. Musiały najczęściej szukać sprzymierzeńców wśród podobnych sobie, a nie tych starszych, bardziej doświadczonych.
Rodzice zajęci pracą, bądź swoimi osobistymi problemami, najczęściej nie mieli czasu dla Indygo, nie rozumieli tego konstruktu, widząc zaradność dziecka zostawiali je samym sobie, bądź wręcz oczekiwali pomocy czy załatwiania niektórych spraw, jak od dorosłych (tym samym Indygo stawało się czasem rodzicem swojego rodzica). To pogłębiało tylko przepaść emocjonalną między pokoleniami i uczyło Indygo jeszcze większej zaradności, samodzielności, czujności.
Indygo często rezonują z pojęciem „stare dusze”. Jeżeli i ty tak masz, zapraszam Cię do przeczytania artykułu:
Masowy upadek autorytetów
W momencie kiedy Indygo stawały się dorosłe, zaczynały wchodzić na rynek pracy, jeszcze bardziej widoczny stawał się masowy upadek autorytetów. Starsze pokolenia na to narzekały (zaznaczmy, że zazwyczaj starsze pokolenia nie rozumieją młodszych, niezależnie od epoki na jaką patrzymy), wytykały młodym brak wartości, brak poszanowania, brak świętości. Tymczasem Indygo bardzo dobrze ma ugruntowane swoje wartości – są to prawda i wolność. Zatem widząc np. obłudę w strukturach kościoła katolickiego, odwracały się od tej instytucji, będąc nazywanymi przez starsze pokolenia np. „bezbożnikami”. Widząc ojca mówiącego jedno, a robiącego co innego – buntowały się, odwracały się, nie zgadzały się – czasem bardzo intensywnie, gwałtownie i z wielkim ogniem, przez co przylegała do nich etykieta „niewdzięcznych”, „trudnych” itd. Indygo widząc nieścisłości wyciąga je na światło dzienne, co często budzi ogromny dyskomfort ludzi wokół, zwłaszcza tych, którzy są skupieni na utrzymaniu status quo. Dla nich obecność Indygo jest nieznośna wręcz, bo burzy im piękną piramidę iluzji, na której sobie zasiedli udając, że tak im wygodnie.
Indygo nie przyjęło za autorytet tego, co dotychczas budziło posłuch i poszanowanie – ani rodzic, ani nauczyciel, ani ksiądz, ani lekarz nie był i nie będzie dla Indygo autorytetem. Co nie oznacza, że Indygo nie może podziwiać jakiegoś człowieka, jego zachowań, osiągnięć, działań, cech charakteru.
Wojownicy Prawdy
Indygo zawsze będzie dążyło do uwypuklenia prawdy, poprzez swoją ogromną niezgodę na iluzję i nie ma znaczenia czy to jest środowisko rodzinne czy zawodowe.
Indygo nie umie inaczej. Nie umie udawać, nie umie utrzymać się w iluzji. Nawet jeżeli próbuje, (bo np. ma własne procesy do przerobienia) jest to ogromny wydatek energetyczny, takie Indygo spala się wewnętrznie. Prawda i wolność to nadrzędne wytyczne, przy czym wolność często jest rozumiana jako bunt przeciwko temu co jest. Łatwo jest przez to wkurzyć Indygo (przecież jest tak wiele ograniczeń na tym świecie, niesprawiedliwości i iluzji), jednak złość daje im ogromną siłę do działania. Jeżeli nie mogą czegoś zmienić – odejdą i stworzą coś nowego. I to nowe będzie zgodne z ich wewnętrzną prawdą, będzie oparte na autentyczności, szczerości.
Przewodnicy, inicjatorzy, innowatorzy
Indygo bardzo mocno aktywują innych ludzi do działania. Bywają inicjatorami, wywalają ludzi z ich strefy komfortu, ale też motywują ich do działania. Indygo nie będzie nauczycielem, który krok po kroku będzie tłumaczył nieskończoną ilość razy co i w jaki sposób masz robić, będąc orędownikiem jednej metody – Indygo postawi na Twoją samodzielność, na wyzwolenie indywidualnego potencjału, na innowacyjność, przedsiębiorczość, kreatywność. Jeżeli wokół nich są ludzie, którzy uważają, że brakuje im odwagi do działania, Indygo może w piękny sposób pociągnąć takich ludzi za sobą, dodać im sił. Jednak dalej Indygo nie będzie nikogo prowadzić za rękę – jego potrzeba wolności i niezależności objawia się także tym, że szanuje wolność i niezależność innych ludzi, o ile jest to przejaw ich prawdy. Słowem: Indygo nie będzie Twoim przyjacielem, jeżeli oszukujesz samego czy samą siebie. W świecie Indygo nie ma tolerancji dla kłamstwa, obłudy, pozorów.
Zapraszam Cię do obejrzenia filmiku na temat rozmontowania systemu przez dorosłe Indygo.
W tym filmie kontynuuję temat.
Podsumowując: Jak pokolenia Indygo rozwalają systemy?
Nie mieszczą się w schematach, zwłaszcza opartych na hierarchii, lęku i karze. Podważają zewnętrzne autorytety udowadniając, że można kierować się tym co idzie z wewnątrz.
Kwestionują normy, które są „bo tak było zawsze”, pokazując, że można żyć po swojemu, tak jak się woli, a nie jak się „przyjęło”.
Nie kupują iluzji sukcesu, nie gonią za pieniądzem, przypominając o wyższych wartościach.
Wyciągają na wierzch niespójności, manipulacje, pozory, mają odwagę mówić o tym głośno, często płacąc za to ogromną cenę.
Dążą do znalezienia i ujawnienia prawdy, dzięki czemu budzi się jeszcze większa ilość ludzi.
Tworzą nowe struktury oparte na prawdzie i równości, z których mogą już korzystać kolejne pokolenia, zupełnie inne energetycznie.
Inspirują i aktywują innych – do zmiany, ruchu, przebudzenia, uzdrowienia. Pokazują, że można wiele przetrwać i iść dalej.
Mają odwagę być sobą – tylko tyle i aż tyle. Choć droga do tego, to często ich osobiste procesy pełne wewnętrznej walki.
Po czym poznać, że jesteś dorosłym Indygo?
Indygo ceni sobie prawdę i wolność ponad wszystko. Jeżeli zatem zauważasz u siebie nieustanne dążenie do prawdy, nie znosisz iluzji, pozorów, denerwują Cię sztuczni ludzie, powierzchowne tematy i wszelkie narzucane ograniczenia – to najprawdopodobniej jesteś Indygo.
Charakterystyczne cechy dorosłych dzieci Indygo:
- Buntowniczość i opór wobec autorytetów
Nie akceptują zasad, które wydają im się niesprawiedliwe lub pozbawione sensu. Nie uznają autorytetów, zwłaszcza jeśli nie są one poparte logicznym uzasadnieniem. - Trudności z adaptacją
Nie odnajdują się zbyt dobrze zorganizowanych grupach i systemach (szkoła, korporacja, stowarzyszenia). W życiu dorosłym wolą pracować samodzielnie lub na stanowiskach kierowniczych, jeżeli mogą wprowadzać zmiany. - Często są postrzegane jako uparte i przekorne
Są kategoryczne, nawet bezkompromisowe. Bywa, że mają podejście zero – jedynkowe, na zasadzie: wszystko, albo nic. Dotyczy to także relacji, bywa, że jeden błąd drugiej osoby przekreśli w głowie Indygo całą relację. - Wysokie poczucie własnej sprawczości i misji
Czują, że są po to, żeby coś zrobić, czegoś dokonać. Robią wrażenie pewnych siebie, silnych psychicznie, co nie znaczy, że nie mają swoich programów, wątpliwości czy niepewności. - Silna intuicja i empatia
Mają bardzo dobrze rozwiniętą intuicję, ich przeczucia często się sprawdzają. Mają rozwiniętą empatię, a jeżeli jeszcze na to nakłada się cecha wysokiej wrażliwości, to jest to hiper-empatia. - Kreatywność i inteligencja
Indygo są bystre, twórcze, kreatywne, często uzdolnione artystycznie, rzemieślniczo. Zazwyczaj nie idą utartym nurtem, tworzą własne nazwy, firmy, nurty, struktury, zgodne z tym, co czują wewnątrz jako właściwe. Indygo nie znoszą zadań, które uznają za nudne i powtarzalne.
Indygo a Wysoka Wrażliwość
Ponieważ większość materiałów kieruję do osób Wysoko Wrażliwych, chciałam tutaj odnieść się do kwestii Indygo i Wysokiej wrażliwości. Otóż można być jednocześnie Indygo i wysoko wrażliwą osobą, wtedy Indygo daje siłę, by wyrażać prawdę, konfrontować się, nieść zmianę. Można być tylko WWO (bez konstrukcji Indygo), wtedy wiele WWO są raczej delikatne, uzdrawiające, czujące, ale wycofane, stojące z boku, bądź pełne ufności i światła (tutaj może kojarzą Ci się pojęcia dzieci tzw.kryształowych, tęczowych – nie rozwijam tych pojęć tutaj celowo).
Można być tylko Indygo (bez cechy wysokiej wrażliwości), wtedy wiele rzeczy, aż tak Ciebie nie dotyka, a już na pewno nie zatrzymują Cię w działaniu, masz dużo większą wytrzymałość na różne bodźce (w porównaniu do Indygo + WWO). Takie osoby są wciąż intuicyjne, empatyczne, ale mają mniejsze rozproszenie na emocje innych, nie analizują miliona czynników i mogą bardziej się skupić na działaniu.
Tylko WWO czuje, ale nie zawsze o tym powie i nie zawsze działa. Może być wycofane, może poddawać się autorytetom, podążać za nimi, być nadmiernie uległe, posłuszne.
Tylko Indygo czuje, nie patrzy aż tak bardzo na emocje innych, działa po swojemu, nie uznaje autorytetów, ma bunt i opór. Ma dużą siłę, energię i wytrzymałość.
WWO i Indygo: czuje bardzo głęboko, ma bunt i opór na systemy i autorytety, potrafi o tym mówić, działa po swojemu, wręcz nie umie nie działać. Bierze więcej czynników pod uwagę, szybciej wyczerpuje się energetycznie, musi bardzo uważać na bodźce.
Jeżeli jesteś dorosłym dzieckiem Indygo
Pamiętaj, że twój konstrukt, twój bunt, twoja niezgoda są nieodłączną częścią transformacji, jaką przechodzi ludzkość na tej planecie. Może myśl o tym, że jesteś narzędziem przestrzeni nie jest zachwycająca – jednak wierz mi, absolutnie nie chodzi o przedmiotowe podejście. Wiedz, że jest więcej takich wojowników i buntowników jak ty i często, gdy zaczynasz wychodzić z własnych programów typu „dam sobie radę sam/ sama”, okazuje się, że potrafisz ich znaleźć. Wtedy jest raźniej! Można też poczuć ulgę i zaspokoić potrzebę bycia zrozumianym/ zrozumianą. Nie byłoby takiego przyspieszenia przemian na Ziemi bez Ciebie i bez innych Indygo. Wzmacnianie świadomości duchowej, tego, że wszystko jest ze sobą połączone, że wszystko zależy od wszystkiego, najczęściej pomaga inaczej spojrzeć na odwieczną walkę jaką w sobie prowadzisz, wyjść z przekonania o tym, że jesteś samotnym wojownikiem / wojowniczką i przejść przez osobistą transformację z buntownika, poprzez poszukiwacza, do uzdrowiciela, przewodnika czy… strażnika światła (a mówiąc mniej duchowo – do bycia wojownikiem, który już jest na takim etapie, że nie musi używać tej siły i walczyć bezpośrednio).
Dorośli Indygo często potrzebują:
- Nauczyć się zwalniać, odpoczywać, regenerować
- Poznać ludzi podobnych do siebie (żeby wiedzieli, że nie są sami)
- Narzędzi integrujących wrażliwość z codziennym życiem, zwłaszcza w procesie ujarzmiania wewnętrznej walki i automatycznego oporu
- Wsparcia na ścieżce przebudzenia – duchowego przewodnictwa, kogoś komu mogą zaufać do tego stopnia, że odsłonią swoje słabości prawie bez wstydu
Jeżeli interesuje Cię temat indygo, zachęcam Cię do subskrypcji mojego kanału na YouTube i zalajkowania filmów o Indygo. Dzięki temu będę wiedziała, że warto kontynuować temat 🙂
Myślę, że przydałby się jeszcze filmik o tym, z czym mierzą się wewnętrznie dorosłe Indygo, jakie walki prowadzą w sobie, w swojej głowie, w swoich emocjach i o tej wewnętrznej transformacji od buntownika, do strażnika światła/prawdy. A ty jak myślisz? 🙂
Beata
Jeśli po tym artykule poczułaś / poczułeś potrzebę sesji ze mną, możesz umówić się poprzez mail: kontakt@beatamakolska.pl
bądź wysyłając sms: 509 45 82 89
W dobie narzędzi AI uważam za istotne podkreślić, iż teksty na mojej stronie piszę sama. Może są niedoskonałe, ale są pisane prosto z serca 🙂 Natomiast zdjęcia do tekstu, o ile nie jest podpisane, że foto własne, generuję w AI.
W tym artykule celowo używam wielkiej litery na określenie dorosłych dzieci Indygo, choć zapewne nie jest to poprawne językowo.




